***/o cierpliwości /
o cierpliwości
ty okrutna pani
czemu Twoja mnie nieb wzbogaca tylko
rani?
czemu mi nie możesz
skrzydeł dać,
bym mógł po górach swobodnie hulać ,
gnać?
zamiast tego
skazujesz mnie
na wieczne czekanie ,
aż się w tary posąg zamienię
Ustroń,20.07.2005
autor
Tomasz Rudnicki
Dodano: 2005-07-26 09:38:17
Ten wiersz przeczytano 797 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.