*O Piotrze, co miał pietra....
Za górami, w pewnej wiosce,
żyl raz Piotr, dorosły,
który wolał ciagle myśleć,
że ma cztery wiosny.
Mawiał wszystkim: "Jestem Piotruś,
mieszkam w Nibylandii.
Wyśmienicie tu się bawię
z moimi kumplami.
W naszym raju nie ma pracy,
Wanda mi nie truje.
Obowiązki?? Na co?! Po co?!
Z Dzwoneczkiem baluję!
Tu wyżebrzę, tam pożyczę,
puszki sobie sprzedam.
Czary-mary, hokus-pokus,
niestraszna mi bieda.
To zastawię, tamto oddam,
wystarczy na teraz.
Zagram w lotka, wiersz napiszę,
wejdę na tindera.
...
W pewnej wiosce, za górami,
życie miło płynie.
Wódka ciurka strumieniami,
ludzie dają w żyłę.
Tam nasz Piotruś, duży-mały,
ucieka w nie-bycie.
Przed złym "kapitanem hakiem",
nazywanym życiem.
Komentarze (18)
Ano tak to jest z tym "hakiem", że człek czasami uciec
chce od niego, ot co.
Pozdrawiam. :)
sympatyczna bajka
CYMES!
Pozdrawiam.