w objęciach
na białym płaszczu
mruga czarna rzęsa
czekam aż powiesz
więcej nie rozumiem
wszyscy jesteśmy gdzieś
przecież
w oddechu wiatru
zapach marihuany
nie uzależnia
składam się z wody
i kropli nadziei
na białym płaszczu
mruga czarna rzęsa
czekam aż powiesz
więcej nie rozumiem
wszyscy jesteśmy gdzieś
przecież
w oddechu wiatru
zapach marihuany
nie uzależnia
składam się z wody
i kropli nadziei
Komentarze (3)
Czasem jedna kropla wystarczy...
Ładnie zatrzymana chiwla,
a co do marichulany, to nie wiem do końca jak z nią
jest, nigdy nie jej paliłam, ale wiem, że w niektórych
krajach można ją hodować w niedużych ilościach na
własny użytek.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie o nadziei.
Pozdrawiam serdecznie :)