Oblicze
Jak można przypisywać wierność
Penelopie.
Jak można trzy millennia, naiwny mamić
lud.
Toć mawiano - "z jej łona... każdy się
nażłopie",
Każdy - nawet ostatni żebrak zaspokoi
głód.
Jak można palców dziesięć, nazywać
relikwią.
Jak można świętokradcze wypowiadać
słowa.
Prewencyjnie - te paliczki, czas
roztrzaskać tykwą,
a czynić zaprzestaną, "co pomyśli
głowa".
Już w działaniu nie będą, tym przebiegłym
zbirem,
co to, późnym wieczorem, czai się za
rogiem.
Ling, pieszczoty ustaną, obciągnięte
kirem.
Pozostaną pacierze. Obcowanie z Bogiem.
PS:
Ulissesie! Rogaczu! Ty stara pierdoło,
cóżeś myślał łajdusie, Kirke obracając?
Że w Itace ktoś czeka? Pierdyknij się w
czoło!
Cnota płochą jest zawsze, jak pod miedzą -
zając.
excudit
lonsdaleit
00:30 Czwartek, 2 lutego 2012 - ...
Komentarze (8)
Witam. Podejrzewałam od nocy, że autor nie bez powodu
wprowadził nastrój radosny. Nie mogąc jednak zrozumieć
treści powstrzymałam się od wyrażenia swojej skromnej
opinii, pomimo że wiersz pod wieloma
względami mnie zainteresował, a nawet zachwycił:)
Teraz też jestem w nastroju radosnym:)Pozdrawiam
Moje drogie Panie, na wstępie słowo wyjaśnienia. Otóż
wiersz powstał jako ad vocem, do pewnego utworu na
jednym z wortali, traktował on, a raczej wychwalał pod
niebiosa (a może nawet znacznie wyżej, niźli
one)przymiot wierności - Penelopiej, która to,
korzystając z szałasu pościeli własnego łoża,
wchodziła w układ z własnymi paluszkami. Które, jak to
ujął autor, były ostatnimi zalotnikami nie ujętymi w
wypuszczaniu strzał przez Odysa. Tu czara, czy też
miarka, jak kto woli, się przebrała. Musiałem
zareagować, by równowaga we wszechświecie, nie uległa
zachwianiu. Kolokwialnie rzecz ujmując, dwadzieścia
lat celibatu (domniemanego) uczyniło z Penelopy
łajdaczkę. Ale wyprzedzając oburzenie, dodam, że nie
to jest radosne (choć dla Penelopy na pewno tak).
Radosnym jest fakt, iż durny Ulisses, trwał w
niewiedzy - "kope" lat. Można w tym miejscu pokusić
się o postawienie drobnej tezy - Jeśli się będziesz
szlajał po świecie, wcześniej czy później, babę ci
zmiecie. Czy coś w tym stylu... ;)))
eee... chyba nie jest aż tak źle, czasem cuda się
zdarzają ;-)
O Boże, chyba zupełnie inaczej zrozumiałam wiersz, bo
zupełnie mnie nie rozbawił, a wszyscy się za boki
trzymają...mam nie równo pod sufitem???
Są jeszcze ludzie normalni na tym świecie, nie tylko
zbiry czekające za rogiem i cnotę,o Boże! sobie cenią.
Ale zgadzam się z Tobą lonsdaleitcie, można mieć takie
wrażenie i dość tego co się dzieje.
No tyle na temat przesłania, bo ostatnie poszło mi w
las, więc teraz myślę, że jestem rozgrzeszona:)
Pozdrawiam:)
Oczywiście napisane git!!
Dobre, mocne, radosne i kpiące słowa płyną rwącym
potokiem :)
Ojej:))) Świetne na dzień dobry! Można się zatrzymać
na dłużej i chichrać:) do rozpuku...
Ekstra!!!!
Rzeczowo, ładnie i całkiem dosadnie! Pozdrawiam!