Obłuda
Wszystko możesz dziś kupić lub sprzedać
Swój honor zastawić w lombardzie
Swe serce rozmienić na drobne w życia
zabawach uciechach
Sumienie sprzedać za garść srebrników
Nie przejdziesz przez życie by stóp swych
nie ubrudzić
Nie przejdziesz po morzu grzechu suchą
stopą i z dłońmi czystymi
Nie uda się by nie pobłądzić
na szlak szatana nie wdepnąć
Ubabrać się po brodę grzechu słodkim
lukrem
Bo stragan szelmy dziś błyszczy
świeci błyskotkami
Ustawia się tłum gawiedzi
nie bardzo wiedząc po co
W kolejce stoi po puste obietnice
co znikają rankiem ze świtem
Na krzywej przymilnej gębie ma uśmiech
kwaśny jak rajskie jabłko
Wmówić nam że to rozkosz
przychodzi mu dzisiaj równie łatwo
Bo krzyż oparty o wykrzywione sumienia
zawsze krzyczy do nas ciszą
Komentarze (20)
Ważny i przejrzysty przekaz Azalio.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję serdecznie za komentarze i Waszą miłą
obecność.
Pozdrawiam:)
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam.
Wartości przestały się liczyć.
Każdy ma swój szlak i wolną wolę...
Pozdrawiam :)
A cisza wtedy krzyczy najbardziej.
Dobry, na pomyślenie.
mam nadzieję, że nie wszyscy nabierają się na te tanie
błyskotki i obietnice.
Smutna rzeczywistość...i tyle...
Pozdrawiam
Sorry... Ostra.
Ostara definicja i sluszna.
Moj punkt jest 9-ty.
Pozdrawiam serdecznie :)
Msz jest zbyt wprost. Choć końcówka nieco poprawia
ogólne wrażenie.
Tak było i będzie, gdy obłudnik na czele siędzie...
No nie powiem, nieźle pojechałaś...
Pozdrawiam :)
Byłem. Zostawiam ślad. :):)
Mocny i mądry przekaz wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)