Obraz
Na pierwszym planie
malowane usta
przyklejony w biegu
jej niedzielny uśmiech
płuca łapczywie
chwytają powietrze
spracowane dłonie
sięgają zenitu
Na którą godzinę
nastawi zegarek
by gdzieś się
nie spóźnić
gdzieś nie być
za wcześnie
W żakardzie firanek
cień słońca powrotów
kładzie się nieznacznie
na zmęczonej twarzy
półprzymknięte oczy
próbują coś ukryć
znów morze odpływów
za oknem
padało
autor
Spiaca Lady
Dodano: 2010-07-28 15:44:36
Ten wiersz przeczytano 674 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
może najwyższy czas ten obraz zmienić, zwolnij,
przecież czas jest też dla Ciebie, i ludzie i radość,
tylko sie rozejrzyj :)
Niesamowity ten obraz.
Jest klimat, jest wiersz. Dobrze.
Ciekawie i ładnie opisałaś obraz. Pozdrawiam!