Obroz zamazany
wiersz gwarowy
Obroz zamazany
I znowu słonko swieci
groby zieleniom zarosnom,
ino rana się barzej
jako downo jedzi.
Brakuje dalej prowdy
obroz zamazany
a miało być tak
jako po spowiedzi…
Siedzimy cichućko
bo złe licho nie spi
i, słuchomy miast prowdy
róznyk opowieści…
Moze nom fto powie
cemu to tak bywo
ze ftej kie trza godać
nik sie nie obzywo…
Komentarze (11)
Zgadzam się, że kiedy trzeba nikt nie mówi prawdy...a
rana niezabliźniona...smutne.
"...i słuchomy miast prowdy
róznyk opowieści…" tak to jest :)
skoruso jak zwykle zachwycasz gwarą:)
zamyśliłem sie w milczeniu nad twoimi bardzo mądrymi
słowami...pozdrawiam
Bywa i tak, że jak nagadamy co ślina na język
przyniesie, potem milczymy. I czekamy, kto pierwszy
rekę wyciągnie, a czas ucieka.. Wiersz zawiera prawdę
codzienności.
Dlaczego właśnie wtedy,gdy trzeba rozmawiać jest
milczenie? Dobre pytanie Zadry i wiele smutków i
przygniata codzienność a może wtedy właśnie się mijamy
i ucieka ciepło. Piękna gwara i sens również ważny
Pozdrowienia:)
"Brakuje dalej prawdy" - i zawsze w tym świecie tak
będzie.pozdrawiam
Jak zwykle przyjemnie było przeczytać tą gwarową
plecionkę. No ciekawe, czy nam ktoś powie?
Pozdrawiam:)
Gwarowo :) Ale czasem warto chyba i trochę tych
opowieści posłuchać... Tak, by życie było bardziej
kolorowe. :)
i to jest smutne i to boli "gymba na klucz"-tak u
mnie mówią - ładny wiersz -pozdrawiam
no właśnie, jak co do czego to często nabieramy wody w
usta, czy to się aby nie nazywa tchórzostwo, a czasem
cwaniactwo... skoruso, mądry wiersz :-)