Z obserwacji dnia dzisiejszego...
Szpitalna kaplica,
ściany oszklone,
przed ołtarzem klęczy
ciało wychudzone.
Z maseczką na twarzy
z chusteczką na głowie,
pyta o coś Boga,
czy on jej odpowie ?
Przed chorobą zapewne
piękną urodę miała,
plany na przyszłość
które wykonać chciała.
Mam nadzieję że Bóg
jej modlitw wysłucha,
da jej szansę na życie
precz pójdzie kostucha.
Neil
13.01.2012
Komentarze (12)
Smutny widok, przedstawiłaś obrazowo.Skoro się modliła
to Bóg jest miłosierny i czyni cuda, ale czy to
każdemu jest dane? Pozdrawiam.
"Mam nadzieję że Bóg
jej modlitw wysłucha,
da jej szansę na życie
precz pójdzie kostucha."- też mam taką nadzieję...
+
..... + .....
Bardzo smutny, przejmujący wiersz, zamyśliłam się...
Nie potrafię skomentować tego wiersza!! wiem coś o tym
jak serce boli!! zwłaszcza jak to młoda osoba!!!
Pozdrawiam Cię Stasiu serdecznie :))
Bardzo wzruszający i realny równie bardzo.
Przejmujący, jeszcze bardziej przejmujący jest Twój
wpis.
Mam ciarki...nie wiem co powiedzieć...to takie
trudne...
Pozdrowienia...
"Mam nadzieję że Bóg
jej modlitw wysłucha," - miejmy nadzieję, czego z
całego serca jej życzę. Cieplutko pozdrawiam
Tą scenę opisałam siedząc na poczekalni w szpitalu
kiedy mąż był na naświetlaniu, chociaż udaję że jestem
twarda, ale jak widzę szczególnie młodych ludzi, to
niestety nie radzę sobie z tym.
Jesteś bardzo dzielny karacie i tak trzymaj, u męża
jest przerzut do kości i od początku zaczynamy
kurację, ale jeszcze walka nie skończona póki gongu
nie słychać... prawda ?
Życzę wszystkim zdrowia bo to jest najważniejsze :)
Siłą ducha można pokonać największe przeciwności.
Radzę sobie z dwoma śmiertelnymi chorobami!
Pozdrawiam!
Chylę czoła i pozwól, że...pomilczę. Pozdrawiam
Też mam taką nadzieję... Pozdrawiam Autorkę+++