Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Na dobranoc

Oczajdusza

wiersz pisany w stanie wojennym, oparty na faktach

Pan Antoni Oczajdusza
Jutro z rana w Polskę rusza
Bo dla pana Oczajduszy
Wszystko nie tak, gdzie się ruszy.

Poszedł wczoraj do apteki
Chciał wykupić żonie leki
Grzecznie koło lady staje
I receptę swą podaje

Aptekarka: O, człowieku
Dawno nie ma już tych leków
Oczajdusza ręce łamie
Droga pani, ja nie kłamię

Idę prosto od doktora
Żona jest poważnie chora
Żal mi pana jest bez granic
Ale to jest wszystko na nic

Jeśli pan chcesz dostać leki
Do następnej idź apteki.
Więc pośpiesznie Oczajdusza
Za lekami w Polskę rusza.

Wpierw pojechał do Konina
Tam lekarstwa również nie ma
A z Konina do Pabianic
Okazało się, że na nic

Więc z Pabianic Oczajdusza
Do Warszawy prosto rusza.
Był na Kruczej i na Praskiej,
Potem był na Kępie Saskiej

I na Złotej, Mokotowie,
Na Francuskiej na Grochowie
Na Bielany chciał podskoczyć
Lecz by musiał sporo zboczyć

Chyba wszystkim jest wiadomo
Co w Warszawie robi ZOMO
Wnet spostrzegli, że Antoni
Po Warszawie całej goni

Podszedł doń milicjant młody:
- Pan pokaże mi dowody
Zaniemówił Oczajdusza
Nawet z miejsca się nie rusza

Rzekł okropnie przestraszony:
Szukam leków dla swej żony
Żona mi umiera prawie
A ja biegam po Warszawie

Nie mam sił, już ledwo dyszę
Ale wszędzie jedno słyszę:
Żal mi pana jest człowieku,
Ale w Polsce nie ma leków

Co ja zrobię, o mój Boże
Niech pan władza mi pomoże...
Żołnierz sprawdził mu dowody
Potem pasek zdjął spod brody:

- Niech pan, panie Oczajdusza
Jeśli może za mną rusza.
Zawrócili no i poszli
Wkrótce do apteki doszli

Razem weszli do Apteki
- Czy ma pani takie leki?
Aptekarka bardzo grzeczna
Sympatyczna i serdeczna

( Oczajdusza stanął tyłem
Przecież ja tu dzisiaj byłem
Bał się by go nie poznała
Bo by leków dać nie chciała )

Ale ona bardzo ślicznie,
Energicznie, błyskawicznie
Nie robiła żadnych hopków
Wydała dwie serie czopków

I o dziwo bez zapłaty
Dodała dwie paczki waty.
Kiedy wyszli już z apteki
Żołnierz wręczył mu te leki

Znając całą sytuacje
Odprowadził go na stacje'
Jak to nigdy nie wiadomo
Czasem ludzki jest i ZOMO

Jeśli ktoś jest brudna ścierka
Co przykłady bierze z Gierka
Ten stosuje brudne triki
Bo złodziejskie ma nawyki

A ten przecież jest człowiekiem
Choć ode mnie młodszy wiekiem
Ma człowieczą w sobie duszę
Więc mu podziękować muszę.

na przykładzie wiersza Jana Brzechwy "Wybiera się sójka za morze"

autor

Starszy pan

Dodano: 2019-10-06 11:00:22
Ten wiersz przeczytano 891 razy
Oddanych głosów: 0
Rodzaj Rymowany Klimat Obojętny Tematyka Na dobranoc
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »