oczarowanie
biała noc zagląda
w senne zaułki miasta
latarnie zdziwione
utraconym blaskiem
poszukują tarczy zegara
czuję jak
ciepła fala powietrza
podrywa do lotu
jasnoróżową północ
zawieszeni w ulotnych
pejzażach lata
siadamy na wieży
świt przenosi
w zieloność traw
kalecząc metafory
Komentarze (42)
ładny wiersz
Kaleczenie metafor, to było dobre
Białe noce mają swój rok, miałam okazje je przeżyć,
gdy byłam w Norwegii.
Pozdrawiam serdecznie:)
skaleczone metafory - świetna puenta, wiersz z dużą
dozą fantazji - można po tym mieście nocą pofruwać :)
Wiersze mają to do siebie, że możemy pozycjonować się
do woli.
Wieża, chmura itd.Oczarowanie nocą, kończy świt.
Zdecydowanie bardziej realny.
Jakoś 'siadanie na wieży' kłóci mi się z
'przenoszeniem w zieloność traw'.
W ogóle - usiąść na wieży = ????
Chyba, że chodzi o radio.
cieply czuły wiersz :)
Piękny świt i wieczór nie skaleczy pięknych metafor.
Ładne ujęcie wiersza.
Pozdrawiam.
Ależ u Ciebie ulotnie i kolorowo:)
Pozdrawiam:)
Wieczór je naprawi... serdecznie pozdrawiam :)
Ładnie piszesz :)
Ale ładnie i tak romantycznie, lubię takie ciepłe i
czułe wiersze. Pozdrawiam Jutta:-)
Sliczny wiersz, z osobliwym klimatem.
Na TAK:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
zawsze mówiłem .. że z wieży widać lepiej ...
Bardzo mi się podoba :)