oczy anioła
powiadają, że każdemu
przydzielono jego stróża,
śledzącego go krok w krok..
myślę o tym, gdy się zdaje,
że fizycznie prawie czuję
na swych plecach jego wzrok..
oczy ciemne ma zapewne,
w nich głęboko iskra złota,
jakby chciał się ze mną droczyć,
jeśli najdzie go ochota..
mruży oczy, obserwując
nierozważne poczynania,
ale skąpi podpowiedzi,
w mądrości nie do zbadania..
gdy się dziwi- są okrągłe
i tak wielkie, jak pięć złotych
- kiedy w głowę mi zagląda,
widząc wszystkie te głupoty..
kiedy kocham - są łagodne,
patrzą na mnie z rozrzewnieniem,
ze spokojem, akceptacją
i wielkim, ciepłym wzruszeniem..
nigdy więc nie będę sama,
on mi daje to poczucie,
może ja, w ramach rewanżu
głupot moich go nauczę?
;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.