oczy do kochania...
mojemu bylemu chlopakowi Sebie... kochalam cie i liczylam na twoja zmiane...
Miałam tak dziwny dzień!
Siedziałam zdołowana i piłam kawę
A ty dosiadłeś się
Z tym błyskiem w oku przyglądałeś mi się
Co ja w tobie zobaczyłam?
Tego nie wiem może to tez twoje oczy?!
Byłeś deko nawalony
Pachniałeś cudnie gdy się
przysunąłeś…
Masz w sobie to COŚ co sprawiało
ze chodź zawsze jestem taka niedostępna
„zaliczył byś mnie”
pocałunkiem
już pierwszego dnia gdybyś tylko
chciał…
szkoda że od razu nie wiedziałam
jak ty kochasz…
wtedy nie pozwoliła bym się dopaść
MIŁOŚCI
przecież nie chciałam znów płakać…
ale jednak wyboru nie dostałam
pokochałam…teraz szlocham
a ty…bóg jeden wie gdzie jesteś i co
robisz…
ale przecież mówiłeś mi tak wiele razy
że
możesz mieć każda i żadnej nie chcesz!
Więc na co ja liczyłem?
Pewnie na twoją zmianę
Na odrobinę czułości, kogoś do otarcia
łzy…
Jak zwykle nadzieja zawiodła mnie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.