oczy koloru...szmaragdowego...
zawsze wpatrzone w nicości...
oczy koloru...szmaragdowego...
oczy delikatne
niewinne
pełne wdzięku
radości...
zwariowane...
spragnione...
wzniesione ku górze
z rozmarzonym spojrzeniem
ku ptaku szybującemu
w przestworzach...
marzące o tańcu zmysłów
z wiatrem....
przy wybijającej
na starym zegarze
godzinie nieskończoności
zawsze wpatrzone w nicości... a więc dlaczego nigdy we mnie? 25.06.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.