oczy rozbitych luster
nie byłam kobietą tylko ślepym lustrem
nieucieleśnionym przedmiotem miłości
własnej
wypolerowana słowami odbijałam światło
rozpraszałam mrok w zakamarkach
jak w lustrze fenickim widziałeś tylko
siebie
na pokaleczonej skórze wciąż tkwią resztki
oczu
Komentarze (9)
Bardzo smutny wiersz o człowieku wykorzystanym.
Ładnie. :)
bardzo refleksyjnie
lustro i ujrzany w nim obraz
Poruszył mnie Twój wiersz. Bardzo. Pozdrawiam +
Niesamowity... Chapeau bas :D
dobry niebanalny ...
jak w lustrze fenickim....
pozdrawiam:-)
bardzo milo się czyta ciekawy wiersz pozdrawiam
serdecznie :)
ciekawy wiersz-pozdrawiam serdecznie
Odczytuję, że peelka zauroczyła się narcyzem, który
niby poleruje komplementami ale właściwie siebie, z
czasem i resztki oczu odpadną ...pozdrawiam:)
ciekawe ujęcie tematu,ukłony