Od czasu do czasu
to był wspaniały tydzień
w ogrodzie wspomnień pielęgnuję
jego teraźniejszość
pierwsze majowe spotkanie
otworzyło początek opowieści
o niej i o nim
i zaginionej miłości
w świecie skrępowanej rzeczywistości
niewypowiedziane słowa
nie uczynione gesty
i pragnienia zamienione w słowa poezji
na której wyblakłych kartach
ona i on się kochają
to był kolejny wspaniały tydzień
w kolorach jesieni kwitła ich
nigdy nie zadeklarowana miłość
po drodze do szczęścia
jeszcze kilka sekund byli razem
aż piasek w klepsydrze przesypał
swój czas
zapomnieli sobie powiedzieć
teraz od czasu do czasu
z wzajemnej tęsknoty krzyczą
ja jestem
co u Ciebie słychać
ale nie pamiętają jakie słowa mieli
wypowiedzieć
Komentarze (1)
a klepsydra sypie, sypie.... Smutny, ale dobry wiersz