Od jakże dawna...
Od jakże dawnego czasu
ja sam na pustkowiu myśli
zmagam się z czasem
i tysiącami zmartwień
zarówno za jasnego dnia
jak i wtedy gdy mrok spowija świat...
Od jakże dawnego czasu
przydzielona mi rola Nicości
na której to barkach
cały bagaż ludzkich nieszczęść
którą to Fatum odwiedziło
i wyjść za progów myśli
wcale nie zamierza...
Od jakże dawnego czasu
zły mrok mię obrasta
zasłania ten ludzki świat
gdzie szczęściem rzeki płyną
gdzie niebieskie jest niebo
gdzie Anioły nisko latają
gdzie samotność nigdy nie zawitała...
Pozostaje mi więc jedynie
zostać w tym miejscu
gdzie z Przeznaczeniem w karty gram
gdzie Śmierci kosę ostrzę
gdzie z Fortuną się kłócę
gdzie Szatanowi śmieję się w twarz
gdzie Bóg nie dostrzego mię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.