OD MŁODOŚCI
www.roseagape.blog.onet.pl
Życie mnie stale rozczarowuje.
Wpędza w problemy.
Wciąż oszukuje.
Chciałabym wyrwać się z tego
wszystkiego.
Uciec daleko.
Uwolnić od niego.
Często przychodzi mi rozwiązanie.
Na pozór proste.
Oznacza rozstanie.
Kompletny koniec.
Zamknięcie wszystkiego.
Zarówno dla mnie jak i dla niego.
Wcale się kroku tego nie lękam.
Tylko przed mężem i dziećmi klękam.
To oni przecież kochają mnie trwale.
A ja dzięki nim waham się stale.
Ale to wciąż za mało przy mej
samotności.
Bo od dzieciństwa w mym sercu gości.
Zrobiła sobie u mnie mieszkanie.
Nie uwzględniając ze mną rozstanie.
Ciąży jak kamień młyński u szyi
I nie pomaga życia umilić.
Szczególnie gdy ktoś mi dorzuci coś
swego.
Wtedy chcę uciec.
Uwolnić od niego.
W ten sposób mogę się pozbyć
wszystkiego.
Lecz mej rodzinie zrobię coś złego.
Dzieci powiedzą:
- Co to za matka.
- A może to była zwykła wariatka?
Jednak gdy w sercach ich smutek
zostanie.
Mogą rozmyślać jak ja nad rozstaniem.
Komentarze (6)
Przeczytałem wiersz uważnie, ale nie wiem co tak
naprawdę jest twoim młyńskim kamieniem.
nie rób tego bliscy tobie ludzi na pewno cię
potrzebują i kochają badź dobrej myśli ... pozdrawiam
Witam. Uśmiechnij się, świat jest piękny , jesteś
potrzebna tu i teraz. Pozdrawiam serdecznie.
Po przeczytaniu wiersza, zastanawiam się kto tak
naprawdę rządzi naszym życiem my sami, czy coś
nieznanego "Od młodości."
podoba się mnie ale to jeszcze nic
smutny wręcz z nutami czystej depresji...nie wolno
tak...życie mimo wszystko jest piękne i czasem
dostarcza nam radosne niespodzianki wiem to...wiesz ma
charakter i może trafić w serducho...pozdrawiam