Od niechcenia
W takich chwilach jak ta zadaję sobie pytanie: Czy ja potrafię pisac...?
Od niechcenia dziś pochylam się nad kartką
papieru
W głowie pustka szaleje, nie stworzę nic
dzisiaj
Pióro się na mnie obraziło,fioletu łzy
zaczęło ronic na kartkę
Teraz już nic tam nie widac, a może nic tam
nie napisałem...?
Rozkojarzenie uwięziło wenę w przepotężnym
bólu głowy
Zwróciło ku sobie myśli, które walcząc ze
sobą umierają jedna, po drugiej, na pustyni
niepamięci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.