Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Od wieków są lepsi i gorsi...

Dziś, w "imieniny miesiąca" jak tez i mojej Oli kochanej tak niewiele komentowałem, bo pisałem co poniżej. Ma zapewne błedy, to w zasadzie improwizacja; ale- ośmielam się dać pod krytykę...

Od wieków są lepsi i gorsi
A ludzie tak różni są wszędzie
Bo życie wynosi, poniża
Lecz pieśń ta nie o tym tu będzie
Niejeden jest winien swej biedy
Gdy drugi miał same atuty
Lecz to niech nie daje nam prawa
Do pychy pogardy i buty

Gdy „lepszy” spotyka „gorszego”
Z niechęcią go często omija
Pierwotną w tym widać naturę
A miłość trwa w cieniu, niczyja
Od zawsze się ludzie dzielili
I prawo rozdziela od siebie
Tych „obcych” „nieczystych” i „gorszych”
Od takich co widzą się w Niebie

Od zawsze trąd wielki strach budził
„Nieczyści” zaś żyli w wygnaniu
A w czasach, o których opowieść
Na Górze swe mieli mieszkania
I wśród nich tez były podziały
Ci „lepsi”, żyjąc z dołu stoku
Z rumieniem czy plamą, trzymali
Tych „gorszych” ,z ranami, na boku

A raczej powyżej gdzie stromo
Tam żyli już tacy- bez palców,
Z ranami, strupami i łuską
A też się cieszyli zuchwalcy
Że wyżej, pod samym już szczytem
W chatynkach w ruinach ubogich
Wciąż żyły pokraczne stworzenia
Bez uszu rąk nosa; beznogie

Ci znowu, z kalafior-naroślą,
Pomimo, że prawie już w trumnie
Z tą wiedzą, że gdzieś, komuś gorzej
Przy życiu swym trwali wciąż dumnie
A każdy gdzieś w serca skrytości
Do świata żal nosił ogromny
Że mimo miłości przykazów
Ich, gorszych, odtrącił zapomniał

I tylko w marzeniach najskrytszych
Wspomnieniem wracał do przyjaciół
Gdzie ręką bez obaw witano…
Otwartość tę każdy już stracił
Bo dzisiaj w swym kręgu gdy komuś
Z plam rana jątrząca się wdała
Zbierali się po czym starszyzna
Takiego do „gorszych” precz, gnała

Aż kiedyś ktoś rozniósł wieść dziwną
Że tu, w trędowatych wygnanie
Dziś przybył, od zdrowych, młodzieniec
Braterstwa przynosząc przesłania
Podobno- dał rękę, każdemu?
Podobno uścisków nie wzbraniał…
Podobno- choć każdy w to wątpił
-Całował! To rzecz niesłychana

Więc wyszli niepewnie naprzeciw
I niemal wpadali w ekstazę
Bo gość ich na znak pojednania
Całował, jak brata! dwa razy
W policzki! Plamami pokryte!
Pręgami, fioletem znaczonych
Zdziwieni wątpili by jednak
On poszedł na górę, do ONYCH

Czy także TAM będzie się bratać?
Dłoń poda? czy także uściska
Bo dotąd to TYCH tam, tu, oni
Nawet nie widzieli tak, z bliska
A młodzian w tym gwarze i zgiełku
Wśród leprą znaczonej gawiedzi
Przekroczył krąg drugi Siedliszcza
Bezpalcych, z ranami odwiedził

Tu także każdego jak brata
Uściskał i z łzami całował
Aż powstał entuzjazm tak wielki
Że wprost nie opiszą go słowa
Powiadał tę prawdy najprostsze
Iż wszyscy są ludźmi równymi
A gardzić wywyższać nad kogoś
Nie można się tutaj, na Ziemi

Doszedłszy pomiędzy lepianki
Nieszczęścia tłum ujrzał wszelkiego
Wypełzły kadłuby bez kończyn
By zaznać dobroci. Od niego.
Ci z dołu, ci już po uściskach
W krąg „gorszych” iść nie chcą stanęli
Aż zaraz i iedni i drudzy
Ze szczęścia wręcz tam oniemieli

Po krótkiej sekundzie zdumienia
Wiwaty strzeliły pod chmury
Bo tych też całował!…A jednak:
-Czy wejdzie też na sam szczyt Góry?!-
-Tam mieszkał- ze strachem szeptano
A wieść rozniósł ktoś, co na kiju
Jedzenie ONEMU podawał
- Ten, który za życia już gnije…-

Podeszli dość blisko, by widzieć.
Przezornie stanęli z ubocza
A młodzian skończywszy całować
Spokojnie na szczyt Góry wkroczył
Podniosły się zgrozą okrzyki
Gdy kulą bezkształtną wytoczył
Swe ciało skądś, gdzieś z rozpadliska
TEN, który tu żył na uboczu

Zostawiał już ropę za sobą
Gdy „szedł” do młodzieńca; ślad moczył
I smród i wstrzymali oddechy…
Wtem dzwonów dźwięk dotarł do zboczy.
Zastygli z zdziwienia jak niskie
Żałobne skądś niosą się tony...
Aż wreszcie ze zgrozą pojęli:
U „zdrowych” świat był... . zadżumiony!

Ze świata tamtego choroby
Morowe dzwonami wieszczono…
Dojrzeli… na czole młodzieńca...
Śmiertelnej zarazy znamiona!
A wtedy... ten, zgniły za życia...
Zawrócił i zaczął uciekać!!!
Chciał żyć! Już nie szukał uścisków
Gdzie dżuma bratania nie czekał.

* * *

Gdy żyjesz wciąż, w najgorszej chwili
To gorzej ci jeszcze być może.
Gdyś „lepszy”- to pychę odrzucaj
Bo Los jeszcze ciebie ukorzy.
Historia ta- pyłem okryta
Przez Babcię mą, kiedyś, mówiona
O dziejach sprzed wielu pokoleń.
A jak aktualna jest ona!

dedykuję- moim bliskim, a szczególnie w Dniu Imienin- Oli

autor

Bałachowski

Dodano: 2007-12-12 19:22:59
Ten wiersz przeczytano 1173 razy
Oddanych głosów: 59
Rodzaj Sylabotoniczny Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

polakmały polakmały

To chyba jest heksametr, klasyczna miara jaką pisano
Iliadę, antyczna miara. Muszę to sprawdzić: robi
wrażenie no no

Jastrząb46 Jastrząb46

zeczywiscie bardzo wiele pradwy zyciowej zawiera ten
utwor choc dlugachny to warto bylo przeczytac
....polecam

annael annael

Rzeczywiście długie... uff... ale warto było
przeczytać. Sprawa jest wciąż aktualna i pewnie
będzie, dopóki żyją ludzie. Zawsze jest ktoś lepszy i
gorszy, a wśród jednych i drugich znowu są lepsi i
gorsi... można tak w nieskończoność. "Nigdy nie jest
tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej" - na
szczęście działa to także w przeciwną stronę :)

zaklinacz zaklinacz

Nie lubię długich wierszy, a to poemat faktycznie
długachny, ale szczerze mówiąc nie żałuję. Jak tu
skomentować krótko takie monstrum? Powiem tylko -
dobre :) Pozdrawiam

a-co a-co

....dobrnęłam do końca....awiersz pobudza do
zastanowienia....nie będę się rozwodzić.....Ty zrobisz
to lepiej.....

kazap kazap

Ooooo...jestem pod wrażeniem potęgi zawartego
słowa...bogactwo w zaskakującej gamie nie tylko
zawartych mysli a i metafor.....podnosi ten utwór
wysoko ponad...
na pewno beda tacy co powiedz za długi....lub inny ze
kilka wątków.....następni po nas to ocenia....mocny
.....ale wiele w nim
entuzjazmu......pozdrawiam....brawo......

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »