Odbicie
Widze ja codzien, jej zmeczone oczy
Dzien w dzien obcuje z nia i jej
slabosciami
Wiem kiedy smieje sie przez lzy
i kiedy zbiera sie w niej nieogarnieta
zlosc
Znam kazda jej mysl, dzieciece sny
Czuje kazda jej lze splywajaca po
policzku
Widze ciagle jak snuje sie po ulicy
Oblakana powieke noca zamyka
Jej uczucia tak bliskie mi sa
a zarowno tak obce i zimne
Spoglada na mnie w lustrze i pyta z
przerazeniem
czy jeszcze poczuje co to jest
szczescie...???
Komentarze (1)
Poczuje.. wreszcie poczuje czym szczęście jest...