Oddaję się wspomnieniom
Zamykam oczy, oglądam szczęście,
co tak niedawno jeszcze trwało.
Odtwarzam w myśli dawne obrazy,
jak się rodziła nasza miłość.
Widać nas dwoje, tacy szczęśliwi,
masz białą suknię w złotawe grochy,
co błyszczą na niej, jak tysiąc słońc.
Teraz idziemy drewnianym mostem,
jakby to były Champs-Elyzees.
W wodzie podziwiam odbicie twarzy,
wprost zapytałem: czy kochasz mnie?.
Widoczne szczęście w zielonych oczach,
rozpromieniona radością twarz.
Na tym się kończą piękne obrazy.
tutaj nastąpił miłości kres.
Dziś nasze serca, przesiąkły chłodem,
Zniknął gdzieś uśmiech, nie grzeje nic.
Jestem samotny na ścieżkach marzeń,
bo dla mnie słońcem, wciąż będziesz ty.
tym,którzy wnieśli życzliwe uwagi - pięknie dziękuję
Komentarze (22)
zawsze z ciekawością czytam Twoje wiersze, jak kolejne
odsłony opowieści o miłości :-)
Smutno dzisiaj w Twojej krainie łagodności i
miłości...pozdrawiam:)
Bardzo ładna treść wiersza
Uwielbiam takie wiersze, pełne uczucia i ciepła, nie
trudno jest ogdadnąć jakim człowiekiem jest ich autor.
Pozdrawiam sedecznie..
Oj,wrobelku.po co Ci bylo pisac te ostatnia
zwrotke?Zepsules taka piekna milosc.Wiersz
piekny.
Proszę chłód przegnaj, uśmiech Jej przynieś, przytul
do serca, rozwiąż problemy...
słowa i gesty w ciepło otulaj...załóż pogodzeń
spokojne dreny.... Smutno się zrobiło po Twoim
wierszu...
miłość jest Słońcem i nim wabi bo jest światłem a
smutki oddalają ją na rozwagę Czyż nie jest mądrością?
Taka refleksja po przeczytaniu Podoba mi się Bardzo
wzruszający i piękny wiersz:)
przyznaj sie wróbel kto Ci wiersz napisał? wróbel jest
zakochany a tu tyle smutku. a tak na poważnie ,
przyznam szczerze ze nie sadziłam ze u Ciebie może być
smutek z powodu miłości, trochę Cię zaszufladkowałam,
pozdrawiam serdecznie
Nie smutaj Wróbelku :) Jeszcze będzie ok.:))))
Jak zwykle o miłości u Ciebie. Dobry w odbiorze.
Deklaracja, że rymowany raczej nie przekonuje, bo
rymów jak na lekarstwo. "Szanze Lize" nie do przyjęcia
-
ani fonetycznie, ani znaczeniowo. Chanse
Elise - Pola Elizejskie. Najlepiej podać w oryginale,
a jak już fonetycznie to Szanz Elize, albo
Szanz-elize.
Tyle piękna, czułości i ciepła w tym wierszu. Bardzo
Cię podziwiam za taki talent . Tym bardziej jestem Ci
wdzięczna drogi Wroblu, że mnie wspierasz. Piszę dla
przyjemności, a nie raz pod tym są takie komentarze,
że ręce opadają. Nie rozumiem tego... a Ciebie z serca
pozdrawiam :)
wróbelku lubię Twoje rozkochane wiersze, jest w nich
tyle ciepła, ale czemu dzisiaj smutku? Wczoraj -
ważne, dzisiaj też a jutro...może być cudowne. Wiesz,
ta sukienka w żółte grochy musiała być niesamowita:)))
A samo zdejmowanie jakie przyjemne było co? Przyznaj
się bez bicia! Ładny wiersz popełniłeś kolego!
Pozdrawiam ciepło i....plisssss uśmiechnij się:)
Wiosna się szykuje do ataku...
Witaj wróbel, bardzo ładny i zarazem smutny wiersz,
ale też i smutne czasy nam już nastały, a nasze
wczoraj - wesołe i szczęśliwe bezpowrotnie
minęło...powodzenia
Bardzo podoba mi się treść wiersza, o miłości można
czytać zawsze, natomiast troszkę zmieniłabym formę,
ale to tylko moje odczucie. Serdecznie pozdrawiam i
życzę by słonko które tak kochasz, nie przestawało dla
Ciebie świecić.
Autor ma duży potencjał uczucia w sobie na co wskazują
jego wiersze . Pozdrawiam :)