W oddali...
Tak nagle w moim sercu wszystko się
otworzyło,
A na myśl o Nim – tak smutno
zrobiło...
On potrafił swym jednym uśmiechem,
Zapanować nad złości szybszym oddechem.
Przy nim miałam wiele marzeń,
I ogrom cudownych zdarzeń...
Gdy tylko był blisko,
Czułam, że wokół nie istnieje
wszystko...
To właśnie On, nauczył mnie miłością
żyć,
A w sercu – ciepłych uczuć –
nigdy nie kryć.
Pomiędzy moimi myślami,
Wymienialiśmy się cudownymi szeptami...
Jednak ten nieubłagalny czas,
Miał za zadanie – rozdzielić
nas...
Tak nagle wszystko, co się liczyło,
W koszmar się zamieniło...
Wśród okruchów życia zostawiłam swe
pragnienia,
A na cmentarzu nadziei – zakopałam
swe marzenia.
Wszystko wokół popadło w mroki...
A w mojej duszy i sercu – nastał
smutek głęboki.
I mimo to...że jesteśmy w oddali...
Proszę Boga, byśmy się jeszcze kiedyś
spotkali...
Komentarze (1)
piękne, szczere uczucie, które niestety kończy się
smutkiem; to az nieprawdopodobne, by tak ta historia
miała się zakończyć... to spotkanie musi dojść do
skutku; życzę Ci tego z całego serca... bardzo
ciekawie opisane uczucie (Anioł-ek dla aniołka..:)