Oddanie
Twoje dlonie mnie oplotly,
Otoczyly Twe ramiona.
Oczy dziwna mgla zasnuwa,
Jestem czynow nieswiadoma.
Odurzona Twa osoba
Wpadam w sen oczarowania
I nic inni nie pomoga -
Oddam siebie bez wahania
Twoim dloniom, Twoim oczom
Jak bezwolny ptak schwytana.
Nasze dusze sie polacza
Przez te noc i az do rana
Nasze usta beda szukac
Siebie wzajem nieprzytomnie...
Dwa oddechy - wspolny jeden,
Lezysz tutaj, tuz kolo mnie.
Juz me cialo sie poddaje
Tym pieszczotom i rozkoszom,
Sama siebie nie poznaje,
Jeszcze oczy me sie plosza,
Lecz za pozno, moment jeszcze...
Juz sie wszystko dokonalo...
Caly cialem trzesa dreszcze
I wciaz malo, wciaz za malo
Jest mi Ciebie. Od poczatku
Wzbiera fala namietnosci,
Splata nas szalenczy uscisk
Do utraty przytomnosci.
I na powrot ogarnelo
Nas plomienne uniesienie.
I juz koniec, juz minelo,
Pozostalo nam zmeczenie.
I padlismy tak oboje,
Tak bez tchu i swiadomosci,
Tylko slodkie oczy Twoje
Wioda mnie gdzies w mrok ciemnosci...
Komentarze (4)
Naprawdę aż się we mnie zagotowało, oblałam się
rumieńcem i poczułam nawet te dreszcze, przysłoniłam
ręką usta, że nie powiedzieć - jeszcze, jeszcze!
w ciekawym stylu napisany wierz...oszukać można tylko
raz na każdego przyjdzie czas..........
tak myślę, że assandi ma rację co do formy wiersza,
lepiej się czyta krótkie strofy. Co do reszty? myślę,
że pozytywnie, baaardzo pozytywnie:) podoba mi się
Betty przepiękny i delikatny erotyk, "Caly cialem
trzesa dreszcze" "m" chyba brakuje.
Jeszcze taka malutka sugestia z mojej strony.
Spróbuj go podzielić koniecznie na zwrotki. Dzięki
temu nabierze lekkości i płynności w czytaniu.;)