W oddechu wspomnień, płomyk...
Złoty płomień świecy
Płomień, złoty płomień świecy
zapalonej nocą, tworzy krąg świetlisty
Wokół pustka ..... cisza, ta
niesłyszalna
Wracają wspomnienia, moja dusza się
otwiera
W oddechu wspomnień, płomyk lekko drga
to tęsknoty, to marzenia, to stara i nowa
droga
Droga która szedłem w mrok, dziś jasna
żwirowa
droga którą pragnę iść, na niej miłości i
życie od nowa
W płomieniu topie tęskny wzrok, uciekam do
przyszłości
zostawiam dziś stare, czynie nowy krok ku
jasność
Jasność płomyka, jego kolor zloty, wyznaczy
mi...
wyznaczy, wyznaczy drogę do piękności
W tym pięknie pławić ręce będę swe , po
łokcie
Chce znaleźć nie szczęścia łut, lecz
miłości po krocie
Powiedz mi płomyku zlotem malowany
spełnia się me marzenia, tęsknoty w sercu
chciane
Płomyk oddechem moim karmiony, chyli go w
ukłony
Kłania się płomyk na znak zgody ze zostanie
spełniony
Ileż ciepła daje mały płomyk świecy, ile
pastelowej jasności
Można przy nim w ciszy marzyć, pragnąć,
kochać bez litości
W tej ciszy z samotnym płomykiem przed
oczyma
Widzę siebie, widzę, matkę, siostrę,
ojczyma
Widzę tych których kocham i kochałem, dziś
w zaświatach
Widzę w płomieniu moja żwirowa drogę, idę
nią na koniec świata..
Autor:knipser
Bolesław Zaja
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
* w miłości mały płomień łunę czyni
Komentarze (3)
taki płomień ma w sobie klimat, nastrój do wspomnień.
Wspomnieniami wracam.
Tam jest miłość i szczęście.
Tak, mały płomyk, iskra może być zarzewiem łuny ognia
miłości.
Poezja.
Tak średnio na sympatycznie.
Wymaga jeszcze szlifu i poprawy literówek.
Treść całkiem. Forma jeszcze "młodzieńcza"
Z przyjemnością będę wracał.