Odejść
Czasem zdarza mi się rozmyślać o rzeczach ostatecznych...
Kiedy wszystkie znaczenia
stracą swoje znaczenia,
kiedy kres nadejdzie
syzyfowej pracy,
stała będzie tylko świadomość,
że wszystko się zmienia
i śmiać się wtedy będziemy
z dawnych, czarnych rozpaczy.
Kiedy ubędzie ciebie i mnie,
świat wzruszy ramionami,
dziurę zaceruje codzienny zgiełk,
niczego nikt nie zauważy.
Dzieci gotowe do nowych trosk
już rosną pod naszymi skrzydłami,
bo w świecie będącym próbą sił,
wszystko się równoważy.
Dosyć za cieniem gonić jak cień,
lepiej ku Światłu twarz zwrócić.
Ono usłyszy twoje tęsknoty
i odpowie z szybkością światła.
W przepastną przeszłość,
przeszłość wyrzucisz,
wypłaczą się do cna smętne smutki
i zaje się złość zajadła.
A wtedy cud za cudem –
perełki szczęścia obsypią twą postać
i, wszystkie dzwonki zagrają
tobie – małej iskierce
i zaśpiewają i… już na zawsze
zechcesz pozostać
i…
wszystko wróci na swoje miejsce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.