Odejście.
Kiedyś ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział Mi, że nie wolno palić mostów. Teraz Ja, Mu na to - może i nie wolno. Ale tak lepiej. Zdecydowanie lepiej i lżej, cieplej!
Czas już wstać, odejść stąd.
Umyć zęby, zmyć wspomnienie dotyku twych
rąk.
Założyć pachnącą wczorajszą nocą
sukienkę.
Wyjść, nie trzaskając drzwiami,
Nie zastanawiając się,
Tego już niema....
Czas już wstać, a na lodówkę przykleić
ŻEGNAJ!
nikomu.. tylko Sobie samej. Zamykając rozdział w życiu.
autor
Domi3ka
Dodano: 2010-05-06 20:51:52
Ten wiersz przeczytano 500 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Trochę czytelniczych rad:
- mniej słów, to często lepiej dla wiersza, więc
pozbyłabym się „już”, „stąd”
- nie z czasownikami piszemy oddzielnie, więc „nie
ma”,
- czasami warto pobawić się w przestawianie słów,
wersów i ustawić fakty w kolejności, w której mogły
się zdarzyć.
A teraz konkrety
- wstać,
- umyć,
- założyć,
- wyjść
- odejść.
Jak widzę ten tekst?
Czas wstać.
Umyć zęby. Spłukać ślady
zostawione przez twoje
ręce.
W czerwonej sukience, pachnącej
wczorajszą nocą,
wyjść,
bez trzaskania drzwiami.
Lub inaczej :), ale z odrobiną niedopowiedzenia. Niech
się czytelnik domyśla, czy to „odejście” jest po
jednej przygodnej nocy, czy po latach wspólnego życia.
Usunęłabym również odautorskie komentarze, które
narzucają czytelnikowi interpretację tekstu.
Ja wiem, że często autor opiera tekst na własnych
emocjach, ale gdy oddaje go do publicznego osądu,
powinien zrezygnować z osobistych odniesień. Inaczej
będzie utożsamiany z podmiotem lirycznym, a wiersz
przestaje być tekstem uniwersalnym.
Pozdrawiam. Miłego :)
Scena jest wyrazista.Wiersz podoba mi się,
Dobre cięcie niż brnąć żałośnie w to samo ,co uratować
się nie da To dotyczy wielu spraw życia Świetny+