odeszła
w podartej duszy
biegając po przedpokoju
zakłamanego serca
woła o pomoc
bezsprzeczna cisza
grając na złotej lutni
wpełza w zakamarki myśli
łamiąc wszelkie zasady
myśli poorane pytaniami
zdające się wyziewać resztki sił
zanieczyszczają całe ciało
uśmiercając chorą rzeczywistość
smaczek szczęścia
wrzynając się w kąciki ust
onieśmielił ponętne zdolności
zabierając wolność
okrutne słowa, które
grzmiąc dziko
zatykały uszy śmiertelników
odwracając resztki świata przeciwko
namiętność minęła
zabierając wszystko!
odeszła w niepamięć
chwila będąca wiecznością…

skrywajaca twarz

Komentarze (5)
"zatykały uszy śmiertelników
odwracając resztki świata przeciwko..." - bardzo
spodobało mi się to niedopowiedzenie... takie
zawieszenie bardzo dobrze oddaje klimat wiersza.
Pozdrawiam
ogromna tęsknota i smutek w twoim
sercu../+/ładny;pozdrawiam
Taki smutny, piękny wiersz, która ujmuje metaforami.
Super+
Po pierwsze dziekuje za komentarz :) a po drugie
popieram przedmówców. Bardzo dobre metafory i forma
wiersza również bardzo mi się podoba :) pozdrawiam
ciepło!
a lepiej, by tą chwilę pamiętać... takim smutkiem czuć
ten wiersz... nawet ciekawe metafory... ; )