Odlot bocianów
Bociany wnet odlecą, popatrz moja miła.
Jeszcze na brzegu gniazda stoją przed
odlotem.
Ciągnie je gdzieś odwieczna, nieprzeparta
siła.
Już nas nie będą witać wesołym klekotem.
Dzisiaj ostatni przelot na łąki znajome,
ostatnie kręgi w słońcu co już słabiej
świeci.
I spojrzenie na gniazdo, co było im
domem,
i ten głęboki oddech by wreszcie
odlecieć.
Co nam teraz zostanie, gawron, kawka,
wrona.
Niedługo gil przyleci albo jemiołuszka.
One dzieci nie noszą, sprawa
przesądzona.
Weźmy się do roboty i chodźmy do łóżka.
Komentarze (16)
Ja wiedziałem że z tymi bocianami to lipa:).Pozdrawiam
:)