Ognisko miłości.
Spragniona gorących płomieni,
stęskniona za iskierek błyskiem
dokładam gałązki zmysłowe
w wygasające już ognisko.
Już prawie ogrzałam policzki,
gałązki rozkosznie trzaskają,
żarzące się w oczach płomyczki
szczęśliwie twarz rozjaśniają.
Jeszcze kilka kropelek oliwy...
Nie zdążyłam, Ty mnie uprzedziłeś,
wiadrem wody zalałeś ognisko,
jednym gestem ogień zgasiłeś.
autor
Jolcia
Dodano: 2006-12-16 13:07:55
Ten wiersz przeczytano 499 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.