"ogólny bilans białka"
połówki przerżniętego stołu -
każda na dwóch nogach
a ledwo zachowują poziom
wsparte o stawianą ścianę
z jednej strony trzymane
sztorcem łyżki i widelce
z drugiej noże
przypadłe
po secesji rodowych sreber
w wydzielonych częściach pokoju
drą się telewizory
przekrzykując nawzajem
identycznymi obrazami
o diametralnie odmiennej interpretacji
***
z powodu różnic w oglądzie
i idącym za tym
występowaniem nieszczelności -
przy wykorzystaniu rodzimych kopalin -
wzmożono produkcję cegieł
żeby zdążyć z wykonaniem
planu iksletniego
na wzniesienie do odpowiedniej wysokości
muru co złączy
polepę z powałą
nadwyżka materiału
spokojnie wystarczy
na zgaszenie światła w otworach
po drzwiach i oknie

kalokieri



Komentarze (6)
Zapomniałam w komentarzu o tytule - niezwykłe,
wieloznaczne odniesienie do potrzeb organizmu w
nierównowadze.
Dobre, mocne, smutne. Metaforyka świetna. Dla mnie nie
tylko o podziale "sreber" przy rozstaniu, ale o
niedobraniu, niemiłości, samotności w przymusowej
niesamotności.
Rozstania są dramatyczne, zwłaszcza gdy dochodzi
rozliczanie się wzajemne i nieszczęsny podział.
Pozdrawiam
b. dobre. (Taki podział wspólnego dorobku.)
"zza zasłony obserwuję obie strony"
Wspólny dom, a mur wysoki w nim sie pojawia, gdy
stajemy się sobie obcy.
Uśmiecham się do Ciebie:)