Ogrzej mnie swoją miłością
W kąciku siedzę cichutko,
rękami obejmuję kolana.
Drżę z zimna.... tęsknoty,
w szum nocy zasłuchana.
Dym unosi się smużką,
z ostatniego papierosa.
Niemy krzyk się wydobywa,
wznosi ....... pod niebiosa.
To krzyczy samotna dusza,
miota się wystraszona.
Jest z marzeń obdarta,
goła, bosa.....szalona.
Wystarczył by jeden gest,
maleńka doza uczucia,
dwa ciepłe, czułe słowa
i smutek.... okowy zrzuca.
Poszybuję jak ptak, wielką miłością niesiona, by złożyć skrzydła rozpostarte w Twoje silne, kochane ramiona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.