ohydny śmigus dyngus
szedł menel ulicą
z swej natury mruk
oczy mu się świcą
z obu dziurek fluk
resztą splunął nygus
zrobił śmigus dyngus
pił piwo na umór
drugie na hura
a trzecie na przymus
potem poszedł za mur
spodnie se obsiurał
i miał śmigus dyngus
a ja się starałem
polać Wam tu wody
tak się wysilałem
trzymając się mody
aż się zaśliniłem
i tym się zmoczyłem
autor
yamCito
Dodano: 2015-04-06 12:22:09
Ten wiersz przeczytano 1523 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
ani
filozofom
:)))
Dyngus o którym się fizjologom nie śniło:) Miłego
świętowania.