Ojciec
podążam za Tobą potulnie
uśmiech Twój zniewala
choć mnie zauważasz
kiedy schować pragnę się
gdy przechodzisz obok
serce mocniej bije
patrzę jak się zatapiasz w nocy
księżyc na niebie
wiatr porusza włosami drzew
światła gasną
wypatruję Twojej twarzy
nasłuchuję kroków
zły dotyk a jak potrzebny
lepsza jest miłość lekko skrzywiona
niż jej całkowity brak
tłumaczyłeś przykładając palec
wskazujący
do linii swoich warg
do połowy odkryta
sparaliżowana czarującym uśmiechem
zatapiam w miłości się
Ty całując moją neszamę
powtarzasz z uśmiechem
,,my sweet daughter,,
Klaudia Gasztold
Komentarze (6)
witaj
bardzo poruszył mnie Twój wiersz
przerażający zapis
pozdrawiam
To największa krzywda, jaką można wyrządzić dziecku,
które kocha ojca, mającego chronić przed złem i
zapewnić bezpieczeństwo. I to dziecko z poczatku
wierzy, ze na tym polega miłość.
Za krzemanką
Pozdrawiam
Przerażający przekaz. Mówią, że zły dotyk boli przez
całe życie...
Pozdrawiam serdecznie.
Zły dotyk... jak wyzbyć się tych przeżyć? Dziecku
można wszystko wmówić i dziwnie wytłumaczyć... tylko
nie mów nikomu,
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
Porażający przekaz. Ktoś kto tak krzywdzi dziecko, nie
zasługuje na miano ojca. Pozdrawiam autorkę.