Okiem primabalerony
Tańczą pary w objęciach.
Garnitury aż trzeszczą,
głaszcząc suknie po plecach.
Nie żałują im pieszczot.
Brokat z włosów się sypie,
zapach perfum odurza,
toalety wykwintne.
Każda piękna jak róża.
W barachołki klimacie
znane tanga i walce.
Pan wodzirej się troi,
bolą zdeptane palce.
Wreszcie północ! Życzenia,
fajerwerki, szampany.
Wciąż grzeczności wymieniam,
cmok, cmok, zdrówka, kochani.
Bal z Sylwestrem zaczynam,
kończę na Mieczysławie.
Bąbelkowy łyk wina,
szast prast i po zabawie.
Sztucznych ogni feeria
z jasnym światłem i dźwiękiem.
Rok startuje w luksusach,
finiszuje w stajence.
Komentarze (69)
Szkoda, że to koniec:) A tak było pięknie:) Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Szampańsko i z puentą sprowadzającą na ziemię...
Było tak pięknie, pozostał żal,
że skończył się ten bal!
Pozdrawiam!
Wspaniały wiersz o balu sylwestrowym. Lubię takie
bale, bankiety, tylko... tańcora brak.
Pozdrawiam serdecznie i noworocznie.
halinajaw, TeresaK, pozdrawiam serdecznie:))
Dzięki Madiś:))
Mój, nasz, prze barachołkę po północy zmykaliśmy jak
Kopciuszek z balu:))
Dzięki, kaczorq:)) Wzajemnie:)
Dzięki, bomiś, strasznie wkurzające są te przeróbki
dobrej muzyki na umcyk-umcyk-umcyk-umcyk:))))
Madiś, bingo... bo to od /barachło/ - coś
bezwartościowego, bezużytecznego, jak barachołka,
czyli muzyka disco-polo:) której słucha cała Polska:)
Głaszcząc suknie po plecach - skąd ja to znam ? :)
Dorotko, wszystkiego dobrego w nowym roku paa
Fajne te trzeszczące garnitury. To Twój Sylwester,
Dorotko?:)))
Słowo "barachło" znam, ale "barachołki" nie
poznałam:).
Pozdrawiam:)
Fajny wiersz,pozdrawiam serdecznie
ZAWIROWANY BAL Sylwester z Mieczysławem szast prast
...
zabawnie
pozdrawiam
Superrr! Puenta miodzio! :)