okno na przeciwko
[ okno na przeciwko ]
Masz drzwi na wyciągnięcie ręki ,
a to jest Twoja kurtka ;
nie trzyma Cię tu wieczny strach ,
a on śpi pijany
i zmęczony biciem .
I jak to możliwe , że w oczach
wahaniem oskarżasz siebie ;
jaką niepojętą miłością
skamieniasz nogi
kopaniem zsiniaczone .
Skoro już na dnie musisz klęczeć
i własną zmywać krew ,
nie pozwól by w Twoich oczach
jego odbicie
zaznało spokoju.
autor
Damian Maciej
Dodano: 2004-10-10 11:10:04
Ten wiersz przeczytano 396 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
bardzo poruszający wiersz...
zdecydowanie nadal jest to temat tabu...
a nie powinno tak być...
pozdrawiam+