Okoliczności nocy
Coraz dłuższa droga gwiazd po niebie,
coraz więcej łez powstrzymywanych,
coraz więcej komet z warkoczem,
mknących ku horyzontowi nocy,
coraz mniej spełnionych marzeń,
coraz mniej Ciebie...
Nic nie mówiąc, każesz mi milczeć,
połykać łzy, zwielokrotniać myśli...
Nic nie czyniąc, każesz mi żyć nadzieją,
wierzyć, czekać...
Ale na co?
Na miłość...
Ale kogoś innego...
Komentarze (2)
Czasami nie warto czekać, warto zrobić krok do przodu
i rozejrzeć się wokół za szczęściem...Powodzenia!
Ciekawy, refleksyjny wiersz :)) brawo!