W okopach
Jestem w okopach,
walczę o wiarę.
Jak dymiące kominy na dachach,
Jak parowóz wyrzucający parę,
Ledwo dyszę.
Krztuszę się własnymi wadami.
Jak statkiem sztorm mną kołysze,
Jak góra samotnie między dolinami,
Jestem jedynym świadkiem własnego losu.
Łzy jak wodospad żłobią ciemną stronę mojej
duszy,
Jak biały żagiel bez siły wiatr,
Jak kłoda z nurtem czasu w smutnej
podróży,
Dryfuję
... i obiecuje, że będzie radośniej.
autor
Robert Pszech
Dodano: 2005-09-16 22:05:42
Ten wiersz przeczytano 395 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.