Okruchy radości
Uronionych łez
nie oddam nikomu -
są zbyt moje, owiane
tajemnicą strzegą
głębokich przeżyć.
Zbieram okruchy radości
rozsypane po bezdrożach.
Dzisiejsze Bóg zapłać
ukryłam w szkatułce
razem z dziękuję - coraz
trudniej spotkać dobre słowo
i przyjazny gest.
Wczoraj uliczny grajek
obdarował mnie promiennym
uśmiechem, z oczu
posypały się iskierki
dobroci, płynące
prosto z serca.
Nadchodzi jesień a po niej
długa zima, czy dziewczynce
z zapałkami ogrzeje ktoś
zziębnięte dłonie.
Okruchy radości rzucam
na wiatr, by rozwiał
w różne strony.
czarnulka1953
22.08.2013.
Komentarze (7)
Ładny wiersz, emanuje dobrocią. Pozdrawiam:)
"Zbieram okruchy radości
rozsypane po bezdrożach."
Zebrane a potem rozrzucone. Może ktoś jeszcze
pozbiera. To hojność czy rozrzutność? Kto wie...
Pozdrawiam :)
mając zapałki też można zmarznąć
Pozdrawiam serdecznie
bardzo mi się podoba, pozdrawiam cieplutko
Ładnie. Myślę, że warto zmienić zapis, ostatnich dwóch
wersów, pierwszej strofy na:
"owiane tajemnicą,
strzegą głębokich przeżyć"
msz będzie czytelniej.
Miłego wieczoru.
Nie mam cieplejszych ale Cię ogrzeję, wszystkich
smutnych chciałabym ogrzać sercem.Smutny ale ładny
wiersz.Pozdrawiam.
Zakończenie fantastyczne.Jeszcze wiele pięknych
przeżyć w życiu doznasz.
Pozdrawiam