Okrutny ja
Czasami złośliwość mego istnienia,
Jest dla bliźniego nie do zniesienia,
W chwilach słabości,
Rzucam w twarz innym największe
podłości,
Patrząc na siebie z boku,
Mam pogardy mdłości,
Ten kat morany nie zna litości,
A jego dusza dąży ku nicości,
Czasami odczuwam przypływ radości
W swej furii złości,
Na co dzień spotykają się różne
charaktery,
Być może jestem z natury zbyt szczery.
t.b.c.
Komentarze (1)
Napisałbyś coś ładnego,a nie jakieś życiowe rozterki.
Już go czytałam.
Było, minęło..choć widzę że napisałeś prawdę