Okulary
Dziwne się sprawy w tej naszej Polsce
dzieją, że w głowie się czasem miesza.
Jednych bandytów się kamienuje,
innych przeciwnie szybko rozgrzesza.
I konstytucję chcą wszyscy cenić
w wielkie frazesy bardzo bogaci,
ale jedynie w tej sytuacji,
gdy się to danej grupie opłaci.
To jakiś defekt stricte optyczny
padł nam na oczy, nie wiem dlaczego.
Bo choć patrzymy w tę samą stronę,
to każdy widzi wręcz coś innego.
Jeden dostrzega dzieci radosne,
które wyjeżdżają na wakacje,
a inny widzi tam darmozjady,
co zżarły budżet oraz dotacje.
Kolejnemu się ciśnie na oczy,
że ten minister to nic dobrego,
następny lampiąc się w statystyki,
mówi że widzi wręcz coś innego.
Jeden narzeka ciągle na kościół
i by wciąż biegał z flagą tęczową,
inny w nim kanwę wodzi polskości
i nie wypowie nań przykre słowo.
Tego rajcuje silna ojczyzna,
którą się cały świat wręcz zachwyca.
następny chciałby, by całą władzę
czym prędzej przejęła zagranica.
I każdy mądre wciąż robi miny,
a drugą stronę mając wręcz za nic
okopuje się w swych stanowiskach
jak żołnierz, który chce bronić granic.
Czasami pytam się, skąd ten feler,
który się złamać nie da opłatkiem?
Czy to działanie jest zamierzone,
a może ktoś to zrobił przypadkiem?
W końcu odkryłem. To okulary,
które nam na nos wdziały massmedia.
I to jest powód tej głupiej wojny
dzielącej naród niczym tragedia.
Gdyby je ściągnąć, tak na komendę,
jakież by życie miało atrakcje.
Każdy by wiedział gdzie leży prawda
i nie liczył na manipulacje.
Lecz to utopia, tak już się nie da.
Prawdę dziś mało kto z nas rozumie,
tylko w tej wojnie, aż do upadku
trwać pragnie, bo inaczej nie umie.
Komentarze (20)
Era absurdu nastała
W absurdzie ojczyzna cała...
Pozdrawiam :)
pozdrawiam
Każdy szuka powodu, dla jednych okulary, dla innych
czyjeś słowa i czyny... ot i rzeczywistość nasza,
Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
to media wszystko rozdmuchują. A wystarczy wyłączyć
telewizor i okazuje się, że życie jest piękne, a
ludzie wokół życzliwi.
Gminny Poeto, Twoja interpretacja rzeczywistości jest
w istocie boleśnie prawdziwa. Chciałoby się obudzić z
niej jak z koszmaru.