ona
Brnęła na przekór wszystkiemu.
Mijała kłody rzucane pod nogi.
NIejednokrotnie podnosiła się z kolan.
W tajemnicy przed nimi, przed samą sobą.
Im bliżej była Jego, tym dalej była od
siebie.
Zatraciła w końcu wiarę i duszę.
Zapomniała kim była,
Zapomniała do czego naprawdę dążyła...
Dziś narodziła się na nowo,
Jest kimś innym...
Tamtych ludzi nie ma.
Odeszli tak jak cel i On.
Pojawia się nowy świat.
Nowe wyzwania, inni ludzie, inny On.
Nie popełnia się dwa razy tych samych
błedów.
Ale czy naprawdę
warto?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.