Ona
Usiadłem przy biurku
Przy pasku broń i odznaka
Spoglądam na Jej biurko
Jednak to prawda
W dłoni trzymam kubek ciepłej kawy
Łzy same płyną po policzku
I opadają na wymiętą nieświeżą koszule
W niektórych miejscach widać plamy krwi
Rana ramienia solidnie krwawi
Wstałem
Spoglądam zmęczonymi oczami za okno
Ludzie jak zwykle się gdzieś spieszą
Próbuję znaleźć Cię wśród tłumu
Kończę nieudolne poszukiwania
Po ciężkiej służbie wracam do domu
Idę wśród ludzi
Wiem, że twojej twarzy już nigdy nie
zobaczę
Przystaję przy kiosku w gazecie nagłówek
?Młoda policjantka zginęła na służbie?
Ruszyłem dalej
Komentarze (6)
Ona odeszła,pozostały łzy... trzeba żyć dalej.
Bardzo smutny wiersz+++
smutne... nawet nie wiem co napisać, wiersz mnie
zatrzymał...
Wiersz pełen emocji. Życie niestety przynosi nam i
takie przykre niespodzianki. Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz i bardzo dobry temat. Pozdrawiam.
Nawet taka trauma bywa powodem naszych wierszy. Bardzo
współczuję. :(
szkoda, że trzeba ruszyć dalej.. nie zabierając ze
sobą tych, których by się chciało..
Pozdrawiam..