ONA DO NIEGO
Zegar tyka nierówno, złowieszczo
przyjdzie mi szepnąć ci czarną prawdę
czasem jeden świat chce pochłonąć drugi
lecz ten nie gotów na to...
chcesz pobiec do mnie, na skraj świata
lecz to nie ja czekam na Ciebie...
pragniesz mych ust, ciepła, bliskości
lecz nie mojej niestety, mój książe
siedzimy razem na nagrobku życia
lecz do innych komnat wracamy odpocząć
jestem dla Ciebie kwiatem, lecz nie
Twoim
nie Ty będziesz go podlewał by nie
usechł
stoimy na rozdrożu, chcesz być
drogowskazem
lecz nie mi wskazujesz drogę
ja inną obrałam dawno temu
i kieruję się właśnie ku innemu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.