Ona i On
stoi na ulicy
w strugach deszczu
zmarznięta i smutna
przemoknięta bez uśmiechu
na skraju dnia
oczekując na przychylność
pomocną dłoń
wsparcie w potrzebie
z zakamarków nocy
nadszedł on
bez słowa z uśmiechem
podał jej dłoń
spojrzeli na siebie
w milczeniu poszli
przytuleni pod parasolem
w strugach deszczu
ona i on
13.04.2006.
Komentarze (23)
stoi w strugach deszczu, zmarznięta i smutna,
przemoknięta bez uśmiechu, na skraju chodnika... -
tak mi się bardziej podoba, pomocna dłoń to miły gest
:)
krótka historia deszczowego zakochania :-)
Spotykamy kogoś przypadkiem i łączy nas tak
dużo,,pozdrawiam++
witaj, czasem zwykły przyjacielski gest dobroci,
przeradza się w przyjaźń,
a nawet w miłość. bardzo ładny wiersz.
pozdrawiam
Razem łatwiej, zmienić nawet klimat! Pozdrawiam!
Czasami wystarczy jedno spojrzenie i świat nabiera
barw :)
Rozumiem że to była pani pracujaca na ulicy,bo dość
długo czekała od skraju dnia(wieczór)az do nocy,i to
raczej nie przez zycie ta droga....jak zwykle zamotone
i smiesznie,ale Państwo będziecie czytać i słac ochy
iachy,co powoduje że autor trwa w tym że pisze naj....
wspólna droga już nie taka straszna...