Onieśmielenie
Wtuleni w bezradność
patrząc na siebie uciekają wzrokiem
spędzą kolejną noc
zaglądając sobie do okien.
Nieśmiałość każe im czekać na cud
kotary uwite z utopii ich dzielą
zróbcie to, teraz,niech stanie się,już!
Niech w końcu sie ośmielą.
Heroicznie czynią pierwszy krok
odkrywając współgrę swoich rąk
pokonują własnej słabości mrok
odrzucają bojaźnie w kąt.
Choć bliskością ciał skrępowani
lecz z duszą na ramieniu
już razem - parą nazwani
szukają blasków w cieniu.
Dla bliskiej memu sercu osobie, dla mojej przyjaciółki - Julii
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.