Onoona (popr)
Boję się tego zimna , kiedy za mój kołnierz
nieustannie napływa - nawet nie
zasypiam,
lecz próbuję odganiać - szorstkie,
nieproszone,
co wpycha się i drażni jak zbędna
repryza.
Życie je, krok za krokiem, przywabia już
wtedy,
gdy leżymy w dziecięcych łóżeczkach. Tak
lekko,
tak zgrabnie nasze głowy wiesza na
przynętę,
więc onoona wpełza tam (łakomy węgorz),
zostaje, nieproszona do samego końca,
wyjada nas stopniowo, okruch po okruchu.
Nie zostawi na deser. Nawet pamięć z wolna
przekształci w próchno, w zbitkę bolesnych
szczegółów:
szpitalne łóżko matki, szum pomp, słodkie
krople
cieczy – pokarm wtłaczany w
plastikowe rurki,
reanimacje (bzdurne, boleśnie spóźnione),
które wyraźnie mówią, że w proch się
obróci
to wszystko co moje, nawet wszystkojedno.
I jaka nas ciągłość połączy ze
Komentarze (15)
p. Barbaro - Ojoj, Pani nawiasy się tylko z
matematyką kojarzą? Jeśli tak to wyrazy współczucia,
bo do zcego służą nawiasy w poezji i prozie, to wiedza
na poziomie szkoły średniej :) .
w wierszu zastosowane nawiasy - po co? wszak to nie
matematyka
Co dzien jesteśmy blizej konca a jednak chcemy trwac
dalej
kiedy odchodzi ktoś bliski,ktoś kto wiernie przy nas
trwał,to czas spowalnia i świat traci barwy nim
pogodzimy się z tym co nieuniknione, bo ..."Quid est
enim novi hominem mori, cuius tota vita nihil
aliud,quam ad mortem iter est.." - SENECA.
Przychodzi nieproszona niechciana ,zabiera nam
najbliższe osoby,nie czyni nas smutnymi tylko czyni w
nas totalną pustkę....
Zastanawiam się, czy to zimno to czasami nie jest
niepewność w ludzkim życiu, wciąż powracająca w
postaci strachu przed jutrem... Pamięć przekształcona
w próchno - zapominamy nawet o miłych chwilach
przeszłości przeciążeni nieprzyjemnościami codziennego
życia... I najgorsza ta niepewność co potem, po
śmierci... Z czym się połączymy... to niedomówienie
mówi wiele...
" to wszystko co moje,nawet wszystko jedno.I jaka nas
ciągłość połączy ze " ... śmiercią ona łączy
wszystkich ludzi, podobnie jak dzień urodzin..wiersz
wzrusza swoja treścią ..przypomina o kruchości życia
onoona przeznaczenie śmierć tak jest dobrze odkryłeś
wyostrzone widzenie nieraz gdy silnie przeżyjemy
otwiera się smutny trafia do mnie spojrzenie Na tak!
Śmierć kogoś bliskiego wyostrza nam obraz z , którym
się rodzimy i wciąż oswajamy im dłużej tym bardziej
mamy w świadomości ,że my też ...być może inaczej ,
ale też ...Bardzo dramatyczny Twój wiersz i bardzo
pesymistyczny i bardzo dobrze rozbierasz na
poszczególne etapy proces przemijania i przechodzenia
w proces połączenia ...właśnie," ze"...
nawet nie od dziecinnego łóżeczka ale już w łonie
ciągłość, zabija wspomnienia, choć te bolesne i tak
najdłużej zostawia,
"to wszystko co moje, nawet wszystkojedno":)
Pozdrawiam.
Smutno ostatnio u Ciebie, ale to trzeba przejść.
Pozdrawiam.
Wszystko czeka na swój czas, czas natomiast na nic nie
czeka. Mroczny w swej dosadności Twój wiersz:)
to prawda starzejemy się już od kołyski - a z każdą
obumierająca komórką jest coś takiego jak onoona -
czyli śmierć - faktycznie mroczny wiersz.
jak mara zaczyna sie i rozplywa jak ostatniej zwrotki
koniec:)))poz.
Jak Twoje niedopowiedzenia - nas, nawet gdy byliśmy,
nie ma.