Opory..
Idę przed siebie spotkać gdzieś radość
słońce przyjemnie muska po czole niby nie
można mieć życiu za złość że życie toczy
się własnym torem
Taki jak ja trybik nagięty co to już nie
raz nie może podołać chciałby odpocząć choć
nie ma kiedy albo że szczęścia zawyć
zawołać
Jutro jest sumą tego co wczoraj a niby
jeszcze dziś nie skończone gdybyś miał
wybór to co byś wolał? Sięgać po czy mieć
już zrobione
Nigdy nie wątpię tylko gdzieś dumam lekko
rozmyślam tworząc scenopis końcowe napisy
wciąż ciągną ku nam my mamy wszelkie opory
rozbić
Komentarze (2)
Często człowiek przed czymś na silne opory.
ładny wiersz pozdrawiam