Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Dla dzieci

Opowiadania Balonikowego...

Zmotywowany tym, że dobrze odbieracie moje opowiadania napisałem to. Z racji, że dłuższa piosenka może wydawać się dłuższe w treści od poprzedniego.

"Opowiadania Balonikowego Króliczka- Kamienie z kauczuku".
02.09.2016r. piątek 08:18:00

Autlandia tak bardzo była zasłuchana w opowieści swego wieszcza, że w pewną sobotę, gdy wszyscy wszystko mieli przygotowane do niedzieli licznie, liczniej niż zwykle, bo także dorośli, w tym starcy się zgromadzili wokół słynnej ławeczki. Przyniesiono napoje, ktoś upiekł ciasto, ktoś inny przyniósł duży kosz owoców z sadu i po tym jak wygodnie się rozsiedli i rozłożyli zaczął się wielki piknik połączony w słuchaniu kolejnej historii. Posłuchajcie i wy bejowicze/facebookowicze i wszyscy pozostali.

Witam was w to ciepłe sobotnie popołudnie, kochani moi- tak zaczął Balonikowy Króliczek. Posłuchajcie dziś pewnej historii, która wydarzyła się całkiem nie dawno. Pamiętacie jakiś czas temu mówiłem, że kolejnego dnia nie będzie opowiadać, bo mam ważną sprawę. Otóż wtedy byłem na kolejnej mej przygodzie, co prawda tylko jednodniowej, ale ciekawej, dlatego wam ją opowiem. A Otóż zaraz po tym jak rozeszliście się pospieszyłem do tunelu przyspieszeń, do którego nie zawsze każdy ma wstęp i w mgnieniu oka przeniosłem się do Akwalandii. Jak sama nazwa wskazuje jest to wodna kraina.
Znalazłem się nad brzegiem wysokiego urwiska, gdy spojrzałem w dół, to ogrom tego, co zobaczyłem nie pozwolił mi wręcz oddychać to było lustrzane, pogłębione odbicie Wielkiego Kanionu, który znajduje się jak zapewne bardzo dobrze wiecie w Kolorado w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Na dnie tego kanionu płynęła rzeka, ale nie rzeka taka jak każdy myśli, tam płynęła rzeka fioletowych kamieni. Ich szum dobiegał do mych uszu. Pochwyciłem linę, którą przyniósł mi nadlatujący z nad przepaści wielki smoczy ptak i na tej linie niczym Tarzan z krzykiem emocji, jak młodzieniec skoczyłem. Lina była strasznie długa, a u góry ktoś trzymał ją bardzo mocno ponad chmurami i nie pozwolił mi spaść Jak myślicie był to sam Pan Bóg, czy oddelegował do tego mojego Anioła Stróża?
W chwili, gdy byłem już tuż nad płynącymi kamieniami, jak już wspomniałem we fioletowym kamieniem to słyszałem jak śpiewają. Widzę wasze zdziwienie, ale tak było te kamienie śpiewały, mało tego, gdy po chwili stojąc na takim płaskim świecącym odbiciem Słońca kamieniu przysiadłe na nim, schyliłem się blisko twarzą do tych kamieni, by im się przyjrzeć i ich posłuchać uważnie, wtedy mnie wciągnęły i niosły na sobie. Nie uwierzycie, ale ta kamienie były zrobione z kauczuku.
Ostatnio wam się podobało jak śpiewałem to posłuchajcie zaśpiewam wam piosenkę, którą one śpiewały, a którą się od nich nauczyłem.

I
My niesiemy ciała swoje
Teraz także Twoje,
Ty masz wielką nadzieję,
Że przez Kanion zaszumią knieje.

Ref.
To MY!- Kamienie
W fioletowej barwie
Płyniemy na dnie.

II
Do roboty nas zagnano,
Wodę wypompowano.
To woda niosła kamienie,
Teraz to już się nie dzieje.

Ref.

III
By brzegów atrakcyjnego kanionu
Nie niszczyły nasze zadki,
Zrobili z nas kamień piękny i gładki
No i z kauczuku.

IVTy teraz na nas masz swe łoże,
My nie wiemy jak długo jeszcze, gdzie morze.
Tam u góry wojują,
Nienawiści budują,
A elity w pałacach siedzą
I rarytasy tylko jedzą.

Ref.

V
Ty jesteś człowiek z Autlandii
Tak takiego problemu nie macie,
Bo piękne księżniczki posiadacie,
Tymczasem człowieku połóż się na mnie.

Ref.

VINasze ciała Cię nie drapają,
Bo miękkie ciałka z kauczuku mają
I o to chodzi
Byś z nas miał pożytej jak z łodzi.

Ref.

VIIMy Ci w swej opowiastce dodamy,
Że unieść Cię zdołamy,
Bo my darowa dostawa
I ekstremalnych przygód potrawa.

Ref.

VIII
My nawzajem pomagamy sobie,
Teraz także Tobie,
Bo Ty sam nie zrobiłbyś tutaj bezpiecznego kroku,
Bo otchłań wszędzie w zasięgu Twego wzroku.

Ref.

IX
No i już teraz niebawem oczy Twoje
Zobaczą królestwo kauczukowe
Tam, gdzie widzisz tą na skale skazę
Tam kauczukowy rycerz pełni wartę.

Ref.

X
W kauczukowym pałacu ciasto w piecu trzymają
Oni na Ciebie już dawno czekają,
Bo nikt nie jest godniejszy
I bardziej chętniejszy niż książęta kauczuli z elitarnej niszy.

Ref.

XI
Kochani koledzy stójmy,
Na ratunek kolejnym podróżnym swe zapały gotujmy,
By Ci się nie miotali
Tylko w naszej krainie łagodnie przetrwali.

Ref.

XII
Kauczuk zawsze jest przy Tobie
I pomoże Ci w potrzebie,
A Ty czuj się jak na wodzie,
Bo kauczukowe kamienie to łodzie.

Ref.

XIII
A kto jest głupi
To tej bajeczki nie kupi.

Tak właśnie kamienie śpiewały, gdy mnie do pięknego pałacu na sobie niosły. Tam czekali na mnie książęta kauczukowego świata, czyli Akwalandii. Przygotowali niezwykłą, smaczną ucztę. Chciałem tam zostać dłużej, ale niestety musiałem wracać. Może ktoś z was zdoła tam się kiedyś dostać i przeżyć wiele ślicznych chwil. Jednak opowiastki tej nie ma końca, bo kraina znajduje się pod wielką kopułą i daleko głęboko pod wodą. Dostrzec to można dopiero z wież pałacu, zaprowadził mnie tam książę Kauczukowiec Brazylijski. Opisać się tych widoków, jakie z tej wieży na cały otaczający mnie podwodny świat Sam też chyba byłem atrakcją, bo plastikowa rybka do okna wierzy podpłynęła i się mi przyglądała. Ją z kolei przeganiał skalar gigant. Ten podwodny świat miał swoje własne Słońce stworzone z miliardów , a nawet tryliardów świetlików bardzo przytulonych do siebie. To właśnie te świetliki rozświetlały ten płaski kamień, czy też występ skalny, na którym wysiadłem, gdy kamienie mnie z powrotem odwiozły.
Kto z was bardziej spostrzegawczy zauważył że ta kauczukowa rzeka płynęła w obu kierunkach wedle potrzeby. W momencie, gdy siedziałem na tej skale i myślałem jak do góry chyba z kilometr się wydrapać wtedy nadleciał ów wcześniej wspomniany smoczy ptak i przyniósł z sobą linę tym razem z gumy, kazał mi usiąść na błękitnym szkiełku, który był miękki i delikatny jak liść, wtedy to swą gigantyczną paszczą naciągnął linę, swą szponiastą łapą kopnął szkiełko jednocześnie puszczając linę i w mgnieniu oka zostałem katapultowany i wpadłem od razu do tunelu zwolnień, którego już znacie i powróciłem do Autlandii.
Kochani dziękuję za wysłuchanie, to na dziś byłoby na tyle.

Dziękuję za wczoraj i dziś zapraszam jutro. Najbliższe dni na pewno bez opowiadań.

autor

AMOR1988

Dodano: 2016-09-03 11:25:38
Ten wiersz przeczytano 1248 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Bajka Klimat Ciepły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (13)

elka elka

Ładna opowieść z fantazją
pozdrawiam

jadgrad jadgrad

Amorku cudownie piszesz

gut.

Isia05 Isia05

Witaj AMORKU,
Ciekawie się czyta, zaś jeśli chodzi o Twoją fantazję
- jest dość wybujała i bogata w ciepło, które z Twoich
prac emanuje. Pozdrawiam serdecznie i życzę, miłego
popołudnia. Dziękuję też, za sympatyczne komentarze:)

waldi1 waldi1

długie jak kazanie lecz z przyjemnością się czyta ..

sarevok sarevok

Pozytywnie
:) pozdrawiam i głos zostawiam +

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Na twoim profilu przeczytałem, że piszesz kazania.
KAZANIA/? Dobrze, że nie chodzę do kościoła. Nic
dziwnego, że naród taki ogłupiały.

BALUNA BALUNA

Fantazja u Ciebie nie byle jaka.Miłego...

Angel Boy Angel Boy

Długie i świetne :) Pozdrawiam i daję głosik :)

Halina53 Halina53

Tylko, jaki odbiór Twoich bajek jest u dzieci...bo my
dorośli przeczytamy, skomentujemy...ale już nie wiele
się z bajek uczymy...nasze życie to rozdziały
bajek...pozdrawiam serdecznie

anna anna

masz głowę pełną fantazji.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »