Opowiastka po mojemu,po śląsku
Jeden jedyny dzień w roku
Łotwierojcie łokna – łotwierojcie
dźwiyrze
Przeca wom godom- nowe do wos idzie
Frelki, karlusy ołmy ołpaty i wy ze
śpikami
Czekojcie na złoto gwiazdka za
dźwiyrzami
Przyjdzie do wos bajtel goły, z reszką
siana
Za nim tyro stary stolorz z siekierą
Przywlecze kożdymu tylki, bojtliki i
maszkety
Staruszkom syrop, tranu flaszeczkę
By pociągnyli dyszel jeszcze troszeczkę
Karlusom w tytkach i bojtlach same
dziędzioły
do bajstlowania i hamozie do wyciepnięcia
Dziółchom przywlókł druty do
sztrykowania
Starce grzybek i igła do fuzelki
ficowania
Tym pod śpikami klamorowe plastiki do
zbudowania
Musicie ich zaprosić do stołu na swaczyna
Czego tam na tym stole i na wertikole nie
ma
Jest moczka, kołocz z posypką i kompot ze
śliwek
makówki, siemieniotka ryby i inne takie
jadalne
Jak bydom z izby łoba wyłażić, idżcie z
nimi do sieni
Ten stary mo flaszka z karlusami do
łobalynio
Zaśpiewajcie na schodach kolędo, kolędo
Bo to przeca bozenarodzeniowe świeto
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
bojtlik , flacha łobalić bajstlowania
Komentarze (3)
Elizo ,,Twoje oczy"sprawiłaś mi sympatyczną
niespodziankę witając się z moim wierszem - Dziękuję
Podziwiam i ja twój kunszt składania i układania słów
w piękno, czynisz to finezyjnie Pozdrawiam
Też lubię gwarę, chociaż nie wszystkie słowa są mi
znane:)
Pozdrawiam serdecznie:)*
Lubię gwarowe wiersze. Będę musiała parę razy tu
wrócić, aby rozszyfrować.
Miłej soboty:)