Opowieść o Dębie
Przez osiemdziesiąt lat
stał w środku leśnej polany.
Król Lasu...
Jego żywot nielekki był.
Pośrodku łąki, jak na arenie,
las śledził jego każdy dzień,
od małej wiotkiej sadzonki,
aż po wyroku dzień.
Czekał.
Jesień dłużyła się...
Zziębnięty, przemoknięty.
Skulone do ziemi, nagie gałęzie,
jak dłonie wystawił na wiatr,
chroniąc się przed milionem
deszczowych kropli.
Za dużo ich!
Przelatują między szponami konarów,
boleśnie kłując pień.
A wiosna tego roku była późno,
upalne lato i susza...
Żołędzie opadły szybko,
pień dębu zmurszał...
Gdzieś w małej chatce pod lasem,
siekierę już ostrzy drwal:
- Przyszło nam Dębie rozstać się,
bo nadszedł twój czas.
Gdy stanął na wprost, starego drzewa,
widział, że płacze, że smutne.
... Że nie zobaczy jutra.
Lecz to nie krople łez spływały po pniu,
to deszcz.
... Nim drwal, wziął zamach i ostrze
siekier wbił Weń,
nad polaną, wśród szumu innych drzew,
westchnienie Króla przeszyło przestrzeń;
- Lepsza śmierć z ręki drwala,
niż powolne konanie
na oczach lasu...
Napisany 2006-10-30
Komentarze (8)
Dziękuję Wszystkim za komentarze.
Losy króla lasu.Przepięknie opisane.Pozdrawiam:)
Wspaniały wiersz o królu lasu, przypomniał mi o
wierszu moich przyjaciółkach 2 lipach, które
posadziłem na ogrodzie blisko swojego domu za mini
szklarnią.Wyrosły ponad 30 metrów, zagrażają nie tylko
zabytkowej szklarni, która ma powybijane szyby, ale i
domowi. Miałem ich latem wyciąć, ale piękno jej i
wartość jaką sprawiła przez ciepłe pory roku pod jej
dachem gdzie malowałem obrazy, rzeźbiłem, libacje
odbywały się, ptactwo śpiewało, ale sumienie nie
pozwoliło mi ich wyciąć przed zimą. Na wiosnę mimo
litości muszę ściąć . Pozdrawiam
Ileż na świecie takich dębów i innych drzew. I do
końca los nie znany, pozdrawiam :)
A jednak - wielka większość - chc zyć - choć trochę
dłużej. osobiscie - powoli konam... - na oczach, a
jednak - chcę... - jescze czgoś chcę.
A bajka - Miłoszu - bardzo piękna.
Pozdrawiam:)
Przynajmniej odszedł w chwale... pouczająca opowieść,
pozdrawiam
Obrazowo. Podzielam zdanie dębu, że lepsza nagła
śmierć od długotrwałej agonii.
Przeczytało mi się "aż po kres." zamiast
"aż po wyroku dzień", ale to nie mój tekst.
Miłej środy:)
Wrażliwość
Wrażliwość w uczuciu tkwi,
jak drzazga wbita w dłoń.
Przy każdym dotknięciu
czujesz ból,
już nawet nie chcesz
zrywać płatków róż,
choć tak delikatne są.
Wrażliwość w uczuciu tkwi,
potrafisz śmiać się w głos,
radość wybucha wielkim płomieniem,
lecz zaraz potem smutku deszcz,
ugasi każdy ogień.
Wrażliwość w uczuciu tkwi,
wrosła w nie, jak drzewa pień,
korzenie tkwią głęboko w ziemi
i nie pozbędziesz się tak łatwo jej.
Miliony drzew, wśród których,
ktoś szuka zrozumienia...